Fala przemocy znów przetoczyła się przez Nar Shaddaa. Ofiarą napastników padł szereg popularnych przybytków rozrywkowych Sektora Koreliańskiego i okolic, w tym słynny Ariel's Breath.


  

     Stało się niemożliwe – na Księżyc Przemytników zawitała przemoc. Nasi informatorzy donoszą, iż kilkuosobowe grupy zamaskowanych, wyekwipowanych w broń automatyczną napastników przypuściły skoordynowany szturm na szereg popularnych przybytków rozrywkowych Sektora Koreliańskiego i okolic. Agresorzy spowodowali znaczne ubytki w mieniu i zamordowali rzekomo dziesiątki pracowników ochrony, stroniąc jednakże od naprzykrzania się ludności cywilnej - miła odmiana po ostatniej burdzie w klubie Ariel's Breath, kiedy to ofiarami niezidentyfikowanej pary awanturników padło właśnie siedmiu zupełnie niewinnych, szukających dobrej, niedrogiej zabawy mężczyzn ze zdrowymi intencjami i chłonnymi sumieniami*.
     Dopóki sytuacja nie powróci do normy, stałym bywalcom i nowicjuszom zaleca trzymać się z dala od: kasyna „Hasa do Moulee”, baru „Hunka be”, restauracji „Fierfek E'nachu”, przytułku dla dam negocjowalnego afektu „Nal K***s”, mrocznych zaułków oraz groźnych ludzi z ciężkimi karabinami.
     Redakcja czuje się nadto w obowiązku nadmienić, że nie jest w stanie potwierdzić ani krążących powszechnie pogłosek, jakoby to celem wyżej wymienionych ataków było uderzenie w dobre imię i autorytet kajidii Gorgo Tiraki, właściciela poszkodowanych lokali (którego wieżowiec-siedziba naruszona została niedawno przez dwóch nietrzeźwych kierowców śmigaczy; wyrazy współczucia), ani również nadać wiarygodności podszeptom insynuującym, iż zamachowcy składali się ze zbuntowanych podwładnych Hutta. Tym niemniej, zachęcamy czytelników do własnych rozważań w tych kwestiach.

*Artykuł sponsorowany przez klub Ariel's Breath

 

 

Dział: Holonet

Zeszłego tygodnia, w dystrykcie 46NS, na Nar Shaddaa doszło do morderstwa przed domem publicznym „Upojne Kolto”. Ofiarą działań nieznanego sprawcy był Rodianina Tink Lobodo. W chwili obecnej toczy się postępowanie, jednak z nieoficjalnych źródeł wiadomo, że sprawa stanęła w martwym punkcie.


nar shaddaaW sobotni wieczór o godzinie 64:15 czasu lokalnego Nar Shaddaa, tuż przed domem publicznym „Upojne Kolto” doszło do makabrycznego morderstwa Tinka Lobodo. Rodianin, wychodząc z agencji, został dwukrotnie postrzelony z odległości około 10 metrów, a dla pewności sprawca podszedł do leżącej ofiary i oddał następną serię w głowę denata. Następnie pieszo zbiegł w nieznanym kierunku. Niestety, owego feralnego zmierzchu kamery domu uciech uległy awarii, nie dostarczając wizerunku mordercy, który tego dnia też spędzał tam czas, najprawdopodobniej szykując zamach. Służby bezpieczeństwa mają klika tropów, jednak nie podają do publicznej wiadomości jakichkolwiek informacji na ten temat. Specjaliści spekulują, iż bronią, z której zginął owy mężczyzna był przestarzały DD6. Nieoficjalnie mówi się, iż Tink Lobodo był dilerem błyszczostymu i stał się ofiarą porachunków między zwaśnionymi gangami. Jeden ze świadków zdarzenia, pragnący zachować anonimowośc, jest przekonany, że ”sprawie ukręcą łeb, Lobodo od dawna był na celowniku bezpieki, ktoś po prostu wykonał za nich robotę, a może nawet na ich zlecenie…”.

Kilka przecznic dalej znaleziono dwa kolejne ciała, należące do bezdomnych. Mężczyźni rasy ludzkiej, najprawdopodobniej zginęli od strzałów z tej samej broni, od której zginął Tink Lobodo. Przemysłowe kamery nie zdołały zarejestrować samego zdarzenia. W razie pojawienia się nowych faktów, służby bezpieczeństwa oraz media będą informować społeczeństwo o rozwoju sprawy.

Jack Mos-Qua

Dział: Holonet