Po nieco ponad 12 miesiącach umówiłem się na drugą rozmowę z Robertem Duinem. Tym jednak razem pogawędkę ucięliśmy na terenie Świątyni Jedi, a konkretnie w przepięknej Komnacie Tysiąca Fontann.
Jeśli wierzyć doniesieniom Imperial Guardian, na Korriban - ojczystej planecie Sithów - panuje trudne do opisania zamieszanie. Według niepotwierdzonych informacji doszło do wewnętrznych walk w Zakonie, walk które w sposób bezpośredni zagrażają jedności Bractwa Ciemnej Strony. Choć na razie szczegóły domniemanej wojny domowej nie są znane, a przedstawiciele i rzecznicy prasowi Jedi milczą, istnieje możliwość upadku Triumwiratu, w skład którego wchodzą Lordowie Golan-Thek, Annihious i Lady Valkiriana, co może zaowocować całkowitym rozkładem struktury korribańskiego Zakonu. Sytuacja taka byłaby niezwykle korzystną dla Nowej Republiki toczącej z nim wojnę, a zaprzepaszczenie rodzącej się szansy na zadanie ostatecznego ciosu Sithom, gdy ci są najsłabsi byłoby niewybaczalnym błędem ze strony naszych władz oraz Luke'a Skywalkera jako Wielkiego Mistrza Zakonu Jedi.
Wciąż czekamy na pewniejsze informacje z Korriban, jednak uzyskanie ich z pierwszej ręki wydaje się niemożliwym. Tak czy inaczej, gdy tylko czegoś sie dowiemy, natychmiast poinformujemy o tym naszych Czytelników.
Z upalnej planety Korriban dochodzą niepokojące wiadomości. Na planecie będącej sercem Zakonu Sithów, obecnego sojusznika Imperium Galaktycznego, najprawdopodobniej doszło do poważnych starć między stronnictwami członków Triumwiratu Mrocznych Lordów. Wciąż nie wiadomo czy to jedynie kolejny "kryzys" czy poważna próba obalenia Triumwiratu.
Od niepamiętnych czasów Kashyyyk było źródłem niewolników dla Sithów, niecnych korporacji, karteli przestępczych czy, w nieodległych czasach, Imperium Galaktycznego. Choć planeta wciąż znajduje się pod panowaniem Nowej Republiki, w ciągu ostatnich tygodni zanotowano tam niezwykłą aktywność łowców niewolników porywających tubylców. Wookiee zwrócili się do Zakonu Jedi z prośbą o pomoc w rozwiązaniu tego niepokojącego problemu i Najwyższa Rada zdecydowała się wysłać na planetę swoich przedstawicieli, których zadaniem będzie likwidacja niecnego precederu.
Jak udało nam się dowiedzieć, najprawdopodobniej za porwaniami stoją kultyści Ciemnej Strony Mocy, a kierującym operacją jest trandoshański Sith Drakaron. Według niepotwierdzonych źródeł to on zamordował Seenie Exibil, co wyjaśniałoby obecność w grupie Jedi jej byłej uczennicy - Reanie Carol, a także pozostałych Rycerzy Jedi będących obecnymi przy śmierci Mistrzyni.
Sithowie, w swojej zwierzęcej pasji do mordowania, na planecie Rodia pozbawili życia ponad sto osób, w tym dwóch Jedi. Udało nam się porozmawiać z jednym z przedstawicieli Zakonu, który akurat przebywał na miejscu, gdy doszło do tej potwornej masakry.
Nasz korespondent przy Świątyni Jedi poinformował nas, że dwa dni temu Seenie Exibil zginęła w czasie, najprawdopodobniej nieautoryzowanej przez Najwyższą Radę, misji na pokładzie imperialnej barki więziennej. Mistrzyni Exibil znana była przede wszystkim na planetach Zewnętrznych Rubieży, gdzie przez wiele lat reprezentowała Zakon.
Jak udało nam się dowiedzieć, ostatnio Zakonowi Jedi udało się zniszczyć jedną z placówek, w której powstawały klony. Kompleks najprawdopodobniej należał nie do Imperium, lecz do Sithów i zajmował się hodowlą użytkowników Ciemnej Strony Mocy. Na razie jednak przedstawiciele Świątyni milczą i w żaden sposób nie komentują tych pogłosek, zaś nam pozostaje jedynie domyślać się ile w nich prawdy.