Imperialna Marynarka po raz kolejny rzuciła siły Nowej Republiki na kolana. Śmiały rajd, którego celem były stocznie na orbicie Fondora, zakończył się sukcesem. Jedyną odpowiedzią republikańskiej admiralicji jest miotanie bezpodstawnymi oskarżeniami o łamanie konwencji wojennych.
Przywódca terrorystycznego ugrupowania na planecie Bonadan został wyeliminowany przez grupę doskonale wyszkolonych łowców nagród. Imperium Galaktyczne, dbając o dobro swoich obywateli, a także przestrzegane prawa i sprawiedliwości, już kilka miesięcy temu wystawiło list gończy za Henri'm Armandem, nazywającym się liderem bojowników o wolność planety. Te górnolotne słowa były jednak jedynie maską dla jego przestępczej działalności wymierzonej przeciwko prawdzwiej władzy i woli społeczeństwa, które z własnej woli, wraz z pozostałą częścią Sektora Korporacyjnego, oddało się w bezpieczne ramiona Imperium Galaktycznego. Miejmy nadzieję, że śmierć Armande'a oznacza koniec kłopotów dla bezbronnych mieszkańców tej planety.
Stocznie na orbicie Fondora wydają się być miejscem przeklętym. Nie zginęła jeszcze pamięć o ofiarach tragedii sprzed kilku lat, gdy Imperium przeprowadziło szybki i brutalny atak na republikańskie instalacje. Otworzono ogień do cywilów, a władze chcą wystawić list gończy za dowódcą natarcia.
Republikańska flota, po zaciętej walce w systemie Taris, wycofała się pod naporem imperialnych Gwiezdnych Niszczycieli. Pomimo dużej siły ognia i wsparcia obronnych baz orbitalnych, nie było szans na zwycięstwo w tej bitwie. Teraz utrzymanie planety zależy od odciętych, pozbawionych kontaktu z naczelnym dowództwem i otoczonych przez przeważające siły wroga, żołnierzy wojsk lądowych.
Flocie Nowej Republiki udało się rozbić imperialną grupę uderzeniową, która miała podbić planetę Ansion leżącą na terenie odległych Zewnętrznych Rubieży. Trzy krążowniki Mon Calamari, wspomagane przez kilka eskadr myśliwskich, przybyły do systemu w samą porę, by w ciągu kilku minut całkowicie odmienić losy bitwy. Zniszczone zostały trzy imperialne okrętu typu Lancer oraz jeden gwiezdny niszczyciel klasy Imperial II. To, jedno z nielicznych zwycięstw Republiki w pierwszej fazie konfliktu, niewątpliwie jest zapowiedzą wspaniałych sukcesów w nadchodzącej kontrofensywie.
Wszelki kontakt z Taris został przerwany z chwilą, gdy imperialna flota inwazyjna rozpoczęła atak na planetę. Ostatnią wiadomością, jaką wysłali obrońcy było wołanie o pomoc.