NRD.jpg
środa, 08 września 2010 22:42

"Felucia byla jedynie początkiem..."

WRITTEN_BY_MALE  New Republic Daybreak
Rate this item
(0 votes)

?Felucia była jedynie początkiem. Najgorsze dopiero przed nami: Nowa Republika stoi nad przepaścią, zaś Imperium zrobi wszystko, by zepchnąć nas skalną krawędź?. Tymi słowy legendarny admirał Ackbar skomentował obecną sytuację na froncie wzbudzając niepokój w Senacie, który już wcześniej krytykował za oddanie części swoich uprawnień nowemu Najwyższemu Kanclerzowi.

?FELUCIA BYŁA JEDYNIE POCZĄTKIEM.?

?Felucia była jedynie początkiem. Najgorsze dopiero przed nami: Nowa Republika stoi nad przepaścią, zaś Imperium zrobi wszystko, by zepchnąć nas skalną krawędź?. Tymi słowy legendarny admirał Ackbar skomentował obecną sytuację na froncie wzbudzając niepokój w Senacie, który już wcześniej krytykował za oddanie części swoich uprawnień nowemu Najwyższemu Kanclerzowi.

Admirał Ackbar jest żywą legendą Rebelii, która obaliła Imperatora Palpatine?a i doprowadziła do powstania Nowej Republiki. Od tego czasu wspiera ją swoim olbrzymim doświadczeniem i niebywałymi umiejętnościami, dowodząc republikańską flotą wojenną. Piastując najwyższe stanowisko w jej łańcuchu dowodzenia odpowiada jedynie przed Senatem, co jednak stawia go w bardzo wygodnej pozycji, gdyż senatorom ciężko ocenić jego rzeczywisty wkład w ciągłe porażki i nieliczne sukcesy Nowej Republiki na froncie. Udało mi się chwilę porozmawiać z admirałem Ackbarem, ale jego wypowiedzi nie były kojące: winą za nieudolność dowodzenia zrzuca na senatorów, oczekuje by systemy należące do Nowej Republiki oddały do jego dyspozycji swoje floty, a na dodatek nie wierzy w zwycięstwo. Czy ktoś taki rzeczywiście powinien obejmować tak odpowiedzialne stanowisko? A może nadszedł już czas na zasłużoną emeryturę, o której Kalamarianin wspominał już dwa lata temu? Pozwolę, by czytelnicy ocenili to sami.

Vera Waller: Admirale, jak pan ocenia obecny potencjał militarny Imperium Galaktycznego?

Admirał Ackbar: Imperium zawsze dążyło do jak największej rozbudowy swoich sił zbrojnych, czego świadkami byliśmy przez ponad dwadzieścia lat panowania Palpatine?a i jego następców. Nikt z nas nie spodziewał się, że Resztki Imperium nagle stały się pokojowo nastawionym przyjacielem, ale nasz wywiad nie wpadł nawet na trop potężnej armii, jaką przygotowywano w ukryciu. Miliony klonów tworzonych przez ostatnie lata teraz stają naprzeciwko naszych żołnierzy i nierzadko pokonuje ich dzięki samej przewadze liczebnej. Zagadką pozostaje skąd Imperium wzięło środki niezbędne na zbudowanie tak olbrzymiej floty, jaką obecnie dysponuje, ale moim zdaniem odpowiedzi należy szukać w Sektorze Korporacyjnym.

V.W.: Czy właśnie w tej olbrzymiej przewadze liczebnej należy doszukiwać się przyczyn niepowodzeń Nowej Republiki na początku wojny?

A.A.: Tak, ale nie tylko. Imperium wykorzystało wewnętrzny kryzys Nowej Republiki, by uderzyć w momencie, gdy była ona najbardziej bezbronna wobec ataków z zewnątrz.

V.W.: Nie można jednak zapominać o zamachu, za którym stał nasz poprzedni kanclerz, a który to bezpośrednio przyczynił się do wybuchu wojny. Nie uważa pan, admirale, że jest w obecnym konflikcie sporo winy naszych polityków?

A.A.: Bez komentarza.

V.W.: Dobrze, wróćmy zatem do spraw aktualnych. Imperialne natarcie zostało powstrzymane i linia frontu ustaliła się mniej więcej na stałym poziomie. Czy w najbliższym czasie powinniśmy spodziewać się operacji mającej na celu odzyskanie utraconych systemów?

A.A.: Na chwilę obecną utrzymanie, tej ?linii?, jak ją pani nazwała, zajmuje niemal wszystkie siły Nowej Republiki. Wiele systemów nie wyraziło zgody na użycie ich flot poza własnymi granicami, więc zebranie sił wystarczających do przeprowadzenia skutecznego kontrataku jest trudniejsze niż się wydaje. Wszyscy politycy, senatorzy będący przedstawicielami rodzimych planet, powinni zrozumieć, że tylko łącząc swoje siły jesteśmy w stanie przeciwstawić się imperialnej napaści. Jeśli każdy będzie trzymał swoje dwie kanonierki na własnej orbicie zamiast skierować je pod rozkazy naczelnego dowództwa Nowej Republiki, przegramy. W takim wypadku Felucia była jedynie początkiem. Najgorsze dopiero przed nami: Nowa Republika stoi nad przepaścią, zaś Imperium zrobi wszystko, by zepchnąć nas skalną krawędź. Imperium dysponując klonami i potężną flotą, a także mając odradzający się Zakon Sithów za sprzymierzeńców, niedługo zbierze siły wystarczające, by uderzyć na nasze linie obrony i wbić się w głąb terytorium Nowej Republiki.

V.W.: Uważa pan, admirale, że niepowodzenia na wojnie są wynikiem egoizmu wielu systemów, które po prostu boją się oddelegować własne siły na front i samemu pozostać bezbronnymi. Może to tylko próba zrzucenia odpowiedzialności? W końcu to panu podlega flota Nowej Republiki.

A.A.: Przykro mi, że reprezentuje pani ten sam światopogląd, co wspomniani senatorowie, bo kiedy przekona się pani, że jest w błędzie, będzie już za późno. Myślę, że to koniec naszej rozmowy, obowiązki wzywają.

V.W.: Dziękuję za poświęcony mi czas.

A.A.: Dziękuję.

Nagły ?odwrót? admirała będący reakcją na zarzuty jakoby nie radził sobie na stanowisku głównodowodzącego republikańską flotą, jedynie wzbudza dalsze obawy i utwierdza w przekonaniu, że Ackbar nie ma nic na swoją obronę. Być może na jego miejsce potrzebny jest ktoś młody, bystry i potrafiący błyskawicznie reagować na posunięcia Imperium? Choć nie można niedoceniać zasług, jakie kalamariański admirał oddał Sojuszowi Rebeliantów, a później Nowej Republice, należy się zastanowić czy wiek, stres i zwykły czas nie spowodowały, że Ackbar po prostu się wypalił, jak to się potocznie określa. Nowa Republika dysponuje flotą, której tworzenie nadzorował między innymi on sam, która miała służyć obronie przed atakiem z zewnątrz, a która teraz nagle stała się zbyt mała ? wygląda to bardzo niepokojąco, bo jeszcze dwa lata temu admirał nie zgłaszał żadnych obiekcji dotyczących jej rozmiarów.

Pomysł pozbawienia obrony systemów, które często prosiły o dodatkowe wsparcie ze strony floty Nowej Republiki, wydaje się pomysłem chybionym. Osobiście nie dziwię się senatorom zaciekle broniącym możliwości defensywnych swoich planet, które pozostawiono by na łaskę piratów lub, co gorsza, niewielkich sił Imperium dokonujących rajdów na głębokie tereny Republiki.

Admirał Ackbar ostatnio jedynie krytykuje senatorów za ich rzekomy brak odpowiedzialności za Republikę będącą wspólnym dobrem, ale sam nie potrafi podjąć działań mających przeciwdziałać kolejnemu uderzeniu Imperium, o którym wciąż mówi.

?Wypalił się? czy po prostu zachłysnął władzą, jaka spoczywa w jego rękach? Miejmy nadzieję, że cokolwiek jest przyczyną dziwnego zachowania admirała, niedługo zostaną podjęte działania, które wyeliminują ten problem.

 Vera Waller

prstk.jpg