Thru?leeb Nikto: Witaj Robercie (podczas ostatniej rozmowy przeszli?my na ?ty? - przyp. red.). Nic si? nie zmieni?e? od naszego ostatniego spotkania, a kto wie mo?e odm?odnia?e??
Robert Duine: Dzie? dobry. Mo?e nie odm?odnia?em (Robert drapie si? po swej ?ysienie ? przyp. red.), ale czuj? si? rze?ko.
TN: Tym razem zacznijmy od sfery prywatnej. Co zmieni?o si? w twoim ?yciu przez ostatnie 12 miesi?cy?
RD: Na pewno przyby? mi rok (?mieje si? ? przyp. red.). Poza tym kontynuowa?em swoj? prac?. Hmm, ostatnio wi?cej pracowa?em z m?odzie??, zarówno z najm?odszymi adeptami, jak i tym bardziej zaawansowanymi. Cieszy mnie ostatni nap?yw sporej ilo?ci dzieci niezwykle wra?liwych na Moc. W ko?cu kto? b?dzie musia? zast?pi? takich staruszków jak ja (ponownie ?mieje si? ? przyp. red.). Ponadto sporo czasu po?wi?ci?em zg??bianiu swojej wiedzy na temat flory Galaktyki. Oczywi?cie nie mog?o si? odby? d?ugich i fascynuj?cych rozmów z Mistrzem Laertesam Basai, cho? dla kogo? niezainteresowanego nasze konwersacje mog?yby wydawa? si? po prostu nudne.
TN: Mimo tej wspó?pracy, dalej nie masz ucznia?
RD: Ta kwestia nie zmieni?a si? od naszej ostatniej rozmowy i najprawdopodobniej tak ju? zostanie, cho? kto wie. Nie mo?na przewidzie? wszystkich wyroków Mocy. Skupiam si? na pracach z grupami.
TN: Wspomnia?e? o nap?ywie sporej liczby adeptów. Jednak nie da si? ukry?, ?e nie wszystko idzie po my?li Zakonu. W ostatnich miesi?cach ?mier? ponios?a Mistrzyni Exibil, a dos?ownie przed paroma dniami zgin?? Bren Laike. Podsumowuj?c od 19 ABY opu?ci?o nas a? pi?ciu mistrzów, w tym czterech cz?onków Najwy?szej Rady Jedi. To niezwykle niepokoj?ca sytuacja. Co jest tego przyczyn?? Czy era wielkich Jedi, na miar? Obi-Wana, Yody, Qui-Gona, Mace?a Windu bezpowrotnie przemin??a? A mo?e to wynik z?ego szkolenia?
RD: Zarówno Mistrzyni Seenie Exibil jak i Bren Laike, po??czyli si? z Moc? w trakcie wykonywania misji. Misji, dzi?ki którym obywatele Galaktyki mog? czu? si? bezpieczniej. To samo tyczy si? te? wspomnianych przez Ciebie cz?onków Rady. Identycznie by?o przed paroma dekadami, gdzie w s?usznej sprawie zgin?li m.in. Aayla Secura czy Ki Adi Mundi. Co do drugiej kwestii, nie uwa?am, ?e nie mamy nast?pców Obi-Wana czy Mace?a Windu. Wymieniony osoby nale?? do najwybitniejszych cz?onków naszego Zakonu, ale to ?e obecnie nie ma tak wielkich nazwisk jest tylko kwesti? czasu. Prosz? nie zapomina?, ?e Wielki Mistrz Luke Skywalker reaktywowa? frakcj? przed pi?tnastoma laty. To do?? krótki okres, poczekajmy jeszcze par?na?cie lat, a b?dziemy opowiada? o obecnych rycerzach jak o monumentalnych postaciach. A przynajmniej wy dziennikarze, bo Jedi nie potrzebuj? splendoru i pochwa? w mediach.
TN: W takim razie móg?by? poda? nazwiska potencjalnych, przysz?ych Mistrzów Jedi?
RD: (?mieje si? ? przyp. red.) O nie, nie, nie. Sami si? o tym przekonamy, o ile Moc pozwoli. My?l?, ?e jest do poznania tej prawdy bli?ej ni? dalej.
TN: Zakon ma te? inne problemy. W Galaktyce, nawet tu na Coruscant, s?ycha? co raz wi?cej krytycznych g?osów kierowanych pod waszym adresem. Jedni uwa?aj?, i? wasze zaanga?owanie w wojn? z Imperium i Sithami jest znikome. Inni wypominaj? brak zdecydowania w pojmaniu s?ynnego bombera. Oprócz tego obywatele maj? pretensj? o uczestniczenie waszych przedstawicieli w b?ahych happeningach, jak cho?by otwarcie nowej trasy kolejki. Pono? jeste?cie te? niezwykle zamkni?ci i ma?o otwarci na ?wiat. Zamykaj?c t? klamr?, wielu senatorów oraz wy?ej postawionych urz?dników ma pretensj? o brak raportów z przeprowadzonych przez was misji, jak cho?by na Drunost czy Casbinie. Sporo si? tego zebra?a Robercie, a uwierz, ?e to nie wszystko?
RD: Ju? rok temu wspomina?em, ?e nie dysponujemy wielotysi?czn? armi?, któr? mogliby?my pos?a? na front. A nawet je?eli by?my mogli, to trzeba by?oby mocno si? zastanowi? nad takim posuni?ciem. Rozstrzyganie sporów za pomoc? przemocy nie przynosi niczego dobrego, cho? to wina Imperium. To ta frakcja zaatakowa?a Republik? i wchodz?ce w jej sk?ad ?wiaty. Co do Sithów, prosz? uwierzy?. Wielu Rycerzy i Mistrzów jest rozsianych po Galaktyce w celu wytropienia i aresztowania kultystów Ciemnej Strony Mocy?
TN: Jako? nie kwapicie si? wybra? na Korriban, jednak wró?my na Coruscant. Co z pozosta?ymi wymienionymi przeze mnie k?opotami.
RD: Wspó?pracujemy ze s?u?bami bezpiecze?stwa i policj? naszej planety w sprawie wytropienia szalonego sapera. Jego pojmanie to miejmy nadziej? kwestia tygodni. Dziwi? mnie dwa sprzeczne zarzuty, ?e jeste?my zamkni?ci, a jednocze?nie bierzemy udzia? w cho?by wspomnianej uroczysto?ci otwarcia nowej linii kolejki. Có? nigdy wszystkim si? nie dogodzi. Co do raportów, przebieg akcji i dzia?ania w nich podj?te s? spisane w naszym archiwum. Wymienili?my si? spostrze?eniami z odpowiednimi s?u?bami oraz przekazali?my krótkie notki do mediów.
TN: Wierzysz w podj?cie rozmów pokojowych mi?dzy Republik? a Imperium? W ostatnim czasie linia frontu si? ustabilizowa?a, mo?e poza niedawn? wojn? domow? na Naboo, obie strony straci?y ju? setki tysi?cy, je?eli nie miliony, ?o?nierzy. O stratach w ludno?ci cywilnej strach wspomina?, a do tego nale?y do?o?y? straty materialne czy kulturowe?
RD: Zarówno ja, jak i ca?y Zakon by?by niezwykle rad, gdyby w ko?cu rozpocz?to dialog. Z tego co wiem Republika próbowa?a skontaktowa? si? z opozycyjn? frakcj?, jednak nie by?o ?adnego odzewu. To przykre, tym bardziej, i? nie my zacz?li?my wojn?. Ca?y czas wierz? jednak w zdrowy rozs?dek obu stronnictw. Je?eli tak b?dzie wola Senatu, Jedi w ka?dej chwili mog? wys?a? delegacj?.
TN: Czy to prawda, ?e w Zakonie panuje niepisany podzia? na tych, którzy pragn? wi?kszego zaanga?owania w wojnie oraz na tych chc?cych ograniczenia dzia?a? Jedi na froncie?
RD: Nic mi na ten temat nie wiadomo. Nie s?ysza?em, o ?adnych podzia?ach. No mo?e poza podzieleniem grup adeptów, na pocz?tkuj?cych, zaawansowanych i tak dalej. (u?miecha si? ? przyp, red.)
TN: A jakie jest twoje zdanie? Powinni?cie bardziej si? zaanga?owa??
RD: Jeste?my odpowiednio zaanga?owani. Je?eli Rada zadecyduje inaczej to ja si? z ni? w pe?ni zgodz?. Prosz? pami?ta?, ?e pomagamy Galaktyce, jednak jeste?my tylko kropelk? w oceanie. By dzia?o si? lepiej, musz? zosta? zaanga?owani wszyscy obywatele, z wszystkich warstw spo?ecznych, bez wzgl?du na ras? czy miejsce zamieszkania.
TN: Szybko uporali?cie si? z uszkodzeniami Wie?y Rekoncyliacji, powsta?ymi po wypadku, kiedy to w ?wi?tyni? uderzy? jacht?
RD: Z pomoc? ?yczliwych nam osób i ich wsparciu w par? dni odbudowali?my to co zosta?o zniszczone. Na dodatek wzmocnili?my systemy bezpiecze?stwa na obszarze samej ?wi?tyni i na jej obrze?ach.
TN: Ko?cz?c nasz? rozmow?, chcia?bym poruszy? bardziej radosny temat. Pono? rodzina Skywalkerów nied?ugo si? powi?kszy? Jak si? czuje Mara Jade?
RD: Tak to prawda. ?yjemy tym wszyscy, w ko?cu jeste?my wielk? rodzin?. Radujemy si?, tym bardziej w tych specyficznych i ci??kich czasach. Na pewno Moc b?dzie w nim silna. A Mara Jade, jak to Mara Jade, s?usznie uwa?a ?e ci??a to nie choroba, chocia? ju? teraz powinna si? bardziej oszcz?dza?.
TN: Serdecznie dzi?kuj? za rozmow? oraz przyj?cie w tej przepi?knej Komnacie Tysi?ca Fontann. ?ycz? tobie i ca?emu Zakonowi Jedi, by mieli mniej zmartwie?. Do zobaczenia.
RD: Równie? dzi?kuj?. Niech Moc B?dzie z Nami.