czwartek, 11 sierpnia 2011 18:48

?wi?tyni? Jedi czeka remont

WRITTEN_BY_MALE  New Republic Daybreak
Rate this item
(6 votes)

Wie?a Rekoncyliacji w ruinie, ca?y poziom wymagaj?cy remontu, doszcz?tnie zniszczone kwatery m?odzików, kilkunastu wychowanków ?wi?tyni w stanie krytycznym, kilkoro m?odych adeptów po?egna?o si? z ?yciem. To wynik tragicznego wypadku, do którego dosz?o w rzekomo najbezpieczniejszym miejscu Galaktyki.

Ma?a gwiazdka, cywilny jacht o myl?cej nazwie (ponad 100 standardowych metrów d?ugo?ci), wyl?dowa? awaryjnie w kwadrancie senackim, w sektorze ?wi?tynnym. Straty materialne liczone s? w setkach tysi?cy kredytów, cho? szczegó?owe rachunki nie zosta?y podane do publicznej wiadomo?ci. Uszkodzony zosta? równie? gmach Galaktycznego Muzeum. Przez parlament Nowej Republiki przetoczy?a si? fala protestów. "Jedi nas coraz wi?cej kosztuj? - zauwa?a reprezentant jednego ze ?wiatów ?rodkowej Rubie?y. - Sama budowa tej ?wi?tyni poch?on??a niebotyczne sumy. Utrzymanie Jedi to kolejny wydatek podatników. Zakonne ogrody, zakonne ?rodki transportu, zakonne wszystko! Jaki z nich Zakon, skoro poch?aniaj? fundusze tak wielkie, jakby zamiast wychudzonych, ascetycznych uczniów mieszka?a tam banda huttów! A teraz dochodzi remont, za który byliby?my w stanie kupi? dobry sprz?t dla prawdziwych ?o?nierzy! B?d? g?osowa? przeciwko jakimkolwiek wydatkom! Niech Jedi si? sami utrzymuj?!"

"Nie wiem, co ten Luke sobie my?la? - mówi z jadowitym u?miechem Han Solo, bohater Nowej Republiki, którego napotkali?my przypadkiem w pomniejszym kasynie i po d?ugim po?cigu namówili?my na wywiad. - Zbudowa? ?wi?tyni? akurat w miejscu katastrofy. Bardzo nierozwa?ne z jego strony - s?ynny weteran Galaktycznej Wojny Domowej po chwili powa?nieje. - Niedobrze mi si? robi, gdy tego s?ucham. Jeszcze troch? i strach b?dzie wyj?? na ulic?, bo jak spadnie mi na g?ow? grawitaksówka, b?dzie to moja wina. A ty paniusiu, nakr?casz sensacj?. Tam zgin?li ludzie. A teraz przepraszam, musz? si? wyrwa? ze stolicy, zanim kto? zarazi mnie idiotyzmem."

"Wypadek nie by? win? Jedi - dopowiada pracownik kancelarii kanclerza. - Pomijaj?c ca?kowicie jego przyczyny, tym zajm? si? odpowiednie s?u?by, nale?y zwróci? uwag? na b??dy pope?nione przez kontrol? lotów, jednostki antyterrorystyczne i bezpiecze?stwa wewn?trznego. Gdyby ten statek rozbi? si? o blok 500, co si? na szcz??cie nie sta?o, nikt nie wini?by za katastrof? elity tam zamieszkuj?cej. Podobnie z kwadrantem handlowym, czy jak?kolwiek inn? cz??ci? Coruscant. B?d?my powa?ni, to patrole powietrzne powinny by?y przechwyci? spadaj?c? jednostk? mi?dzygwiezdn?. Inna sprawa, ?e wiele si? s?yszy o tych wszystkich nadludzkich zdolno?ciach Rycerzy Jedi, a gdy dochodzi co do czego, nie wykazuj? si? niczym specjalnym w tych najwa?niejszych kwestiach."

W jaki sposób dosz?o do samej katastrofy? Ma?a gwiazdka wymkn??a si? spod kontroli pilota na orbicie Potrójnego Zero. Nie wiadomo, czy zawini? stan techniczny, czy jak si? mówi nieoficjalnie - wydarzenia na pok?adzie. Za?ogantami byli znani i cenieni projektaci ?wiata mody oraz bogacze pochodz?cy ze ?wiatów J?dra. Odbywali lot w celach rozrywkowych. Najwi?ksze zainteresowanie opinii publicznej wzbudzi?a osoba pilota. Niejaki Tobias, do nazwiska którego nie dotarli?my, pracuj?cy dla milionerki Lady Utti ochroniarz, uratowa? sytuacj?, w chwili kryzysu przejmuj?c ster. Dziwi nas zatem zatrzymanie jego osoby przez jednostk? pu?kownika Daaby, szanowanego oficera w Dowództwie Si? My?liwskich Floty Obronnej Nowej Republiki. Wiadomo nam, ?e kilka znanych osobisto?ci z koterii Lady Utti wystosowa?o ju? petycj? o zwolnienie naszego bohatera. 

Pu?kownik Daaba zapewnia: "Wykluczyli?my atak terrorystyczny, wszyscy których poddajemy przes?uchaniu zostan? nied?ugo zwolnieni." Przez 'wszystkich' rozumiemy wi?c te? pana Tobiasa, którego losy zobowi?zujemy si? ?ledzi?. Nie pozwolimy, by nadgorliwi i niekompetentni ?ledczy znale?li sobie ofiarnego koz?a. Wojsko zwala win? na obron? cywiln?, ta na Jedi, przestrze? których jest pono? poza kontrol?, Jedi milcz?, antyterrory?ci wsz?dzie doszukuj? si? spisków, a celebryci op?akuj? bliskich przy wtórze politycznych przepychanek Senatorów. A winnego katastrofy jak nie by?o, tak nie ma. Niech ?yje Nowa Republika!

Miranda Tee Parsi Lakon