Jak donoszą nasze źródła, pilot Nowej Republiki Ester Harrison, była przez wiele lat związana z Łowcą Nagród Roskiem Feyer'lea! Poszukiwanym w 3 układach za rabunki, gwałty i morderstwa na zlecenie! Czy tak powinno wyglądać wojsko? Czy Resocjalizacja jest najlepszą metodą pozyskiwania żołnierzy? Widocznie tak, wygląda na to, że Republika nie posiada na tyle dobrej opinii by pozyskać w sposób legalny i prawidłowy istoty z naboru żołnierskiego. Szukają bandytów po więzieniach i ubierając ich w czyste mundury wysyłają na "pokojowe" misje. Później słychać o tajemniczych zgonach na miejscu akcji, które tuszuje się informacjami o atakach Imperium Galaktycznego. Najłatwiej jest przerzucić winę na drugą stronę, samemu nie patrząc na dezercję własnych wojsk.
Poparciem tych informacji może być sprawa niejakiego Jaspara Sato. Dezertera, którego bez żadnych konsekwencji przyjęto z powrotem na łono Nowej Republiki! Osoba ta, jak podają wiarygodne źródła przez parę lat pracowała na czarno pośród ciemnych interesów Tatooine. Czy to kolejna persona z mafijną przeszłością, która została przyjęta do szeregów Republiki? Jak widać, sugerując się jego uczestnictwem w parunastu bitwach Oddziału Specjalnego, którego stał się członkiem. Po raz kolejny udowadnia to nam pozycję jaką kreuje Republika w galaktycznym społeczeństwie. Brak wszelkich zachamowań może doprowadzić do nieprzyjemnych następstw.
Dalszych nowości o Oddziale Specjalnym jeszcze nie koniec, zaś dopisek "specjalny" ma zupełnie inne znaczenie niż możnaby się spodziewać. Według najnowszych doniesień naszych informatorów, republikańskie wojsko współpracuje z Victorią "Vicky" Waters - łowczynią nagród w młodości parającą się mordowaniem na zlecenie w duecie ze swoim ojcem, którego można powiązać z wieloma grupami przestępczymi. Jest to kolejny przykład dziwnych decyzji personalnych udowadniających zakłamaną pozycję Nowej Republiki. Czy to, czym karmią nas media kierowane przez ich rząd, jest materiałem informacyjnym godnym zaufania? Na to pytanie jest tylko jedna poprawna odpowiedź - oczywiście, że nie.
Czy chcemy by tak wyglądała nasza przyszłość? By bandyci i skazańcy sprawowali pieczę nad naszym "bezpieczeństwem"? Niech każdy sam sobie odpowie na pytanie, czy taka oferta go interesuje.
Specjalnie dla czytelników Imperial Guardian,
niezależny dziennikarz Amethystine