Domena zła - Jedi

Strażnicy pokoju, generałowie i komandorzy WAR, mordercy ,rebelianci i buntownicy, znani byli pod wieloma mianami. W tym odcinku Domeny zła przybliżymy naszym czytelnikom Zakon Jedi.

   

   W wielu kulturach pojawia się odpowiednik słowa jedi. Mandalorainie mówili na nich jettise, Huttowie jeedai, a Vongowie jedaai. Kim byli? Jaki mieli wpływ na galaktykę? Na te pytania nie ma jednoznacznej odpowiedzi, jednak dzięki łasce i opatrzności Imperium Galaktycznego , nie musimy się ich już obawiać. Zostali zniszczeni a pamięć ich nauk zaniknie. Nie będzie nikogo kto będzie mógł przekazać ich nauki. Wyginęli jedi galaktyka stoi otworem przed Imperium i tak pozostanie na wieki.

   Działalność tej sekty religijnej jest szeroko znana i potępiana. Warto pamiętać, iż byli przyczyna wielu konfliktów zbrojnych , a gdyby tego było mało dopuszczali się ludobójstwa i zbrodni wojennych. Wszyscy pamiętają Caridę i niewinnych mieszkańców całego systemu solarnego. Zginęli z kaprysu rycerza jedi, ale to nie było najgorsze w całej tej sytuacji. Instytucja zakonna nie wydała zbrodniarza i wręcz zrzuciła winę na nasze społeczeństwo.

Zakon polityków i zbrodniarzy.

   Omówmy teraz ich politykę. Największy wpływ na kształtowanie galaktyki jedi mieli w schyłkowym okresie Starej Republiki, kiedy wywierali bezpośredni wpływ na Senat i delegowali do niego tylko przychylnych sobie senatorów. Wtedy też dokonali zamachu stanu. Światły władca Kanclerz Papatine, został wtedy ciężko ranny i oszpecony. Dzięki szybkiej Reakcji WAR, generałowie jedi zostali unieszkodliwieni a zakon rozwiązany . Potem wraz z powrotem Republiki odrodziła się ta sekta i w galaktyce zaczęły dziać się niepojęte rzeczy.
   Przez praktycznie całe swoje istnienie byli stroną lub inicjatorem kolejnych konfliktów zbrojnych. Począwszy od kolejnych wojen odłamów religijnych po wielkie konflikty na skalę galaktyki. Istnieją dowody wskazujące, iż jedi byli winni rozpętania Galaktycznej Wojny Domowej, a ich ostatnie jednostki poszczuły na nas Mandalorian przez co zainicjowali II Wojny Mandalorianskie.
   Właściwie najbardziej na polityce zakonu cierpieli zwykli obywatele. Konfiskaty mienia, transportu a czasem manipulacje i morderstwa, to były jedyne rzeczy jakie otrzymywali ludzie za swoją wiarę w jedi. Ile w sądach było procesów ludzi, którzy stali się nie wypłacalni, bo rycerze przejęli ich statki wraz z ładunkiem? Ile osób straciło rodzinę, dom, bo jedi interweniowali i zniszczyli wszystko w promieniu kilometra. Ilu zwykłych obywateli skończyło jako zakładnicy rycerzy i zostało przez nich zabitych? Zycie jak i majątek ludzki nie miał dla nich znaczenia. Przykładem mogą być wydarzenia na Coruscant, gdy zawiązywali walką jednostki WAR. Czynili to wyłącznie w miejscach pełnych cywili. Ofiary noszące ślady mieczy świetlnych były liczone w tysiącach. Dlaczego? Czy musiało zginąć tyle osób? Z punktu widzenia jedi nic się nie stało , wszyscy poszkodowani zostali częścią filozoficznej „wyższej sprawy”. Właśnie pojęciem „Wyższej Sprawy” usprawiedliwiano wszystkie ich działania.

Filozofia a rzeczywistość

   Filozofia Zakonu jedi, była szczerze mówiąc archaiczna i oderwana od wszechświata. Specjalni wysłannicy krążyli po galaktyce i porywali dzieci, często przy tym raniąc a nawet więżąc opornych rodziców. Uprowadzeni przechodzili pranie mózgu a następnie żyli w odosobnieniu przechodząc dziwne rytuały, by wyjść na świat jako pozbawiona własnej woli jednostka. Ile morderstw na swoich rodzinach popełnili ci maniacy? Tego możemy się tylko domyślać.
   Warto wspomnieć, że mimo swoich „szczytnych „ zasad , zakonnicy byli po prostu hipokrytami. Przytoczone wyżej przykłady tego dowodzą, ale do tego należy dodać również straty WAR. Klony mimo, iż były istotami żywymi, a więc podlegali ochronie jedi, to byli traktowani jak zwykłe maszyny. W pierwszej bitwie straty w niektórych rodzajach sił zbrojnych przekraczały 50%. Poświecono rzesze ludzi by ratować dwóch rycerzy i jednego skorumpowanego senatora. Pięć tysięcy komandosów, i blisko 20 tysięcy rannych żołnierzy i do tej pory nieznana liczba poległych, oceniana na dziesiątki tysięcy. Wedle przypuszczeń dane na ten temat zostały zatajone i stracone w bitwie o Świątynie jedi.

    Nie ma dokładnej statystki ofiar krwawego reżimu Jedi. Przytoczone dane to jedynie ułamek całości i ma za zadanie pokazać skalę zbrodni. Naszym obywatelski obowiązkiem jest pomoc instytucją rządowym przy obronie naszego społeczeństwa od podobnych sekt .