NRD.jpg
czwartek, 09 września 2010 01:02

Sylwetki Bohaterów. Samuel Koex

WRITTEN_BY_MALE  New Republic Daybreak
Rate this item
(0 votes)
Zachęceni pozytywną reakcją czytelników na nasz ostatni artykuł dotyczący, poległego w czasie walki, pułkownika Liama Skiddera, postanowiliśmy przedstawić sylwetkę kolejnego bohatera wojennego ? porucznika Samuela Koex?a, jednego z najlepszych żołnierzy, jacy służyli w siłach Nowej Republiki.

SYLWETKI BOHATERÓW.

SAMUEL KOEX.

Samuel Koex urodził się na Taris dziewięć lat przed Bitwą o Yavin. Jego rodzice należeli do grupy ?nowych kolonizatorów?, którzy pragnęli przywrócić tej planecie jej dawny blask. Oboje, będąc inżynierami budowlanymi, przez wiele kolejnych lat pracowali przy odbudowie miasta. Choć ich marzeniem było, by syn poszedł w ich ślady, Samuel już od małego pragnął zostać żołnierzem. Nikogo nie zdziwił więc fakt, iż w wieku osiemnastu lat zaciągnął się do piechoty.

?Chłopak już na samym początku zrobił na mnie wrażenie.? mówi Ki?yrus Vatsug, człowiek, który był jednym ze szkoleniowców Koex?a ?Mieliśmy takiego plutonowego, który uwielbiał przeganiać żółtodziobów po całym poligonie tak długo, aż wszyscy nie padli wykończeni. Miał żelazną kondycję, więc zawsze biegał razem z nimi, by udowodnić, że nie wymaga nic niemożliwego. Nikomu nie udało się wytrzymać u boku plutonowego do samego końca: dopóki nie natknął się on na Samuela, który pod wieczór zaproponował, by we dwójkę poszli jeszcze przepłynąć kilometr. Plutonowy odpuścił?. Po zakończeniu szkolenia Samuel nie miał wielu możliwości do wykazania się i pełnego wykorzystania swoich umiejętności, choć brał udział w kilku bitwach z samozwańczymi moffami Imperium Galaktycznego. Piechota jednak nie była tym, w czym kapral Koex naprawdę chciał ?siedzieć?. Po trzech latach złożył prośbę o przeniesienie do kosmicznych marines, wśród których spędził pięć kolejnych lat. Specjalizował się w ciężkim uzbrojeniu oraz ładunkach wybuchowych i wielokrotnie brał udział w walkach na tyłach wroga ? nieważne czy byli to ostatni z samorządnych moffów czy zwolennicy nowopowstałych tyranii na Zewnętrznych Rubieżach. W tej formacji ?dosłużył się? stopnia sierżanta i zdecydował złożyć podanie do oddziałów specjalnych.

Ze względu na wzorowy przebieg służby, lecz przede wszystkim ? niezwykłe umiejętności i skuteczność Koex?a, prośbę przyjęto od razu. Trafił on pod rozkazy porucznika Christiana Gotfielda. Większość misji, jakie wykonywał wciąż pozostaje tajna (zapewne o 80% nawet nie wiemy), jednak znane są szczegóły niektórych pozostałych. Najbardziej spektakularną z nich wydaje się zuchwały atak na piracką bazę orbitalną, w czasie którego udało się żołnierzom przez cały czas pozostać niewykrytym, założyć ładunki wybuchowe w wyznaczonym czasie i zniknąć po cichu. Zaszczyt ?wciśnięcia przycisku? spłynął na sierżanta Koex?a, który pełnił funkcję sapera.

Samuel Koex piął się w górę drabiny dowodzenia i wróżono mu nawet stopień generalski, jednak jego szczęśliwą passę przerwał imperialny snajper, który pozbawił porucznika życia w czasie zuchwałego ataku na stację zaopatrzeniową Imperium za linią frontu. Na szczęście jego żołnierzom nie tylko udało się wykonać zadanie do końca, ale również zabrać ze sobą ciało swojego dowódcy, którego pogrzeb odbędzie się w tym tygodniu.

?Porucznik Koex? Dla chłopaków był jak nauczyciel, ojciec, brat, przyjaciel i dowódca w jednym. Szanował swoich ludzi i był im bliski. Pamiętał o urodzinach ich żon i dzieci, rocznicach ślubu. Cholera,  znał imiona wszystkich kotów ?Skippa?, a trzeba wiedzieć, iż ma on ich chyba z dwadzieścia pięć. Był po prostu najlepszy? (sierżant Juw Turew)

Thru?leeb Nikto

prstk.jpg