NRD.jpg
poniedziałek, 09 lipca 2012 23:21

Wojna dotarła na Taris!

WRITTEN_BY_MALE  New Republic Daybreak
Rate this item
(1 vote)
  Kryzys gospodarczy na Taris osiągnął punkt, którego na tym globie nie widziano od ponad siedmiuset lat. Spółki i wielkie firmy upadają po kolei, krach na giełdzie zahamował rozwój ekonomiczny, a dodatkowo władze muszą przeznaczać coraz większe pieniądze na walkę z zarazą Raghuli. To wszystko, jak się okazało, zostało spowodowane obecnością armii, która stara się wzmocnić obronę tej ważnej planety.

 

Na Taris zapanował zupełny chaos, sytuacja gospodarcza na planecie doszła do momentu, w którym nikt nie chce już nawet czerpać żadnych korzyści, tylko uciec jak najdalej. Po niesamowitym krachu, który zapanował na giełdzie w ostatnim dekadniu, inwestorzy i pracownicy starają się zebrać wszystko, co przedstawia jeszcze jakąś wartość i odlecieć z planety. Nikt nie wierzy już w poprawę sytuacji w centrum systemu Ojoster, kryzys spowodowany długotrwałą wojną osiągnął swoje apogeum.

Napięta sytuacja ekonomiczna utrzymywała się na Taris od samego początku wojny, gdy planeta znalazła się niedaleko linii frontu. Do systemu Ojoster skierowano natychmiastowo silną grupę Wojsk Nowej Republiki, co okazało się niesamowicie trafnym posunięciem. Już w połowie drugiego roku wojny siłom tym udało się odeprzeć natarcie armii Nowego Ładu i zatrzymać ofensywę w tym rejonie galaktyki. Niestety strata pobliskich systemów zmusiła dowódców z Coruscant do przydzielenia stałych kontyngentów do obrony systemu i samej Taris. Jak się okazało niedawno, to właśnie wtedy zaczęły się tworzyć podstawy dzisiejszego kryzysu.

Niecałe dwa dekadnie temu nadmuchiwana od dwóch lat bańka ekonomiczna w końcu pękła. Kredyty i pożyczki, którymi działał rząd planety, okazały się być mniej długotrwałe niż sądzono i cała polityka antykryzysowa Taris upadła w zderzeniu z niedawno odkrytą kolonią Raghuli. Na przestrzeni kilku godzin okazało się nagle, jak źle stoi gospodarka całej planety i ile kosztuje ją ciągła gotowość do odparcia imperialnej ofensywy. Ukrywany od dawna kryzys wybuchł z niesamowitą siłą.

Już w pierwsze dwa dni po oświadczeniu rządu, krach na giełdzie osiągnął tempo, którego nie widziano na Taris jeszcze nigdy. Sprzedaż akcji i spadki ich wartości napędzały się same, już pierwszego dnia obrócono prawie 40 milionami akcji, a przez następny dekadzień liczba ta rosła bezustannie. Mało kto nadążał z liczeniem upadających firm i bankrutujących banków. Wszelkie czeki przestały mieć jakiekolwiek pokrycie, a pieniądze ulokowane na lokalnych kontach straciły wszelką wartość. Recesja osiągnęła swój szczyt, którego nie potrafiła należycie zatrzymać będąca w stanie wojny Nowa Republika.

Ludność planety postanowiła upłynnić lub zabrać ze sobą swój dobytek i rozpoczęła masową emigrację. Miejscowe władze, wspomagane przez wojsko, nie potrafiły opanować tego ruchu, który spowodował jeszcze większy chaos i brak kontroli nad kryzysem, a także zarazą Raghuli. Ludność Taris, nad którą krążyło jeszcze niedawno widmo kwarantanny, masowo opuszcza swój glob. Miliony emigrantów przemieszczają się poza swój system starając się uciec przed kryzysem.

Cała ta sytuacja nie doczekała się jeszcze żadnej odpowiedzi ze strony Nowej Republiki, ani nawet jednoznacznego komentarza ze strony Galaktycznego Senatu. Wygląda na to, że ostatnia niezgoda panująca wśród przedstawicieli zjednoczonych systemów spowolni także pomoc systemowi Ojoster, co może odbić się bardzo mocno na sytuacji całej Republiki. Z pewnością nie wyrobi to dobrej renomy względem neutralnych systemów, które już teraz zaczęły przechodzić na stronę Imperium. Czyżby układ Thustry miał być jednym z wielu, które uwierzyły bardziej w Nowy Ład niż w nieporadną ostatnio Nową Republikę? Miejmy nadzieję, że nie i Taris będzie pierwszym krokiem na drodze do poprawy wizerunku skuteczności działań naszego Senatu.


Richard Baumann

prstk.jpg