BHI.jpg
poniedziałek, 14 marca 2011 13:40

Strzelanina pod okiem Zorda

WRITTEN_BY_MALE  Bounty Hunters Insider
Rate this item
(4 votes)

O tym, że u hutta Zordo się nie strzela wie nawet dziecko. Wywoływanie burd na stacji kosmicznej należącej do grubasa z Nal Hutta jest równie ryzykowne, co obrażanie go w mediach. Mimo to, odważni (głupi?) zawsze się znajdują.

Tłusty Zordo ma niemały powód do gniewu - pomimo dziesiątek strażników pilnujących, by na stacji "Zordo's Haven" nie dochodziło do burd, kilka dni temu miała tam miejsce strzelanina. Początkowo uszła ona uwadze ochrony, gdyż terenem walki były budowane dopiero poziomy mieszkalne, na których - poza robotnikami - nie było nikogo. Hutt i jego totoumfaccy odmawiają komentarza w tej sprawie, a niechęć dzielenia się jakimikolwiek informacjami argumentują lufami karabinów blasterowych i groźnymi spojrzeniami w kierunku pałek ogłuszających. Nie wiadomo kto, kogo i dlaczego, choć wśród obecnych na stacji pojawiają się pewne teorie dotyczące uczestników potyczki.

Pierwsza i najbardziej popularna teoria zakłada, że była to walka między dwoma grupami przemytników walczącymi o towar. Hipoteza, choć dość prawdopodobna, mało przekonująca, bo szmuglerzy niechętnie angażują się w regularne bitwy - zwłaszcza, gdy mają świadomość, że za wyciągnięcie blastera mogą skończyć jako "ochotniczy" gladiatorzy na arenie Zorda. Gdyby chodziło o strzelaninę wynikłą w czasie gry w sabaka, byłbym skłonny w to uwierzyć, ale w tej sytuacji, raczej będę skłaniał się ku innym możliwościom.

Nielegalna walka gladiatorów na śmierć i życie. Wiadomo - na arenie Zorda na ogół nie walczy się do wyzionięcia ducha przez jednego z zawodników, więc dwóch czy też kilku z nich postanowiło spotkać się na "neutralnym" gruncie, z dala od niepotrzebnych gapiów i rozwiązało sprawę po męsku. Może i chciałoby się w to wierzyć, ale wpaść na to mógł tylko całkowity ignorant lub osobnik, który o arenie grubego "ślimaka" nigdy nie słyszał. Osobiście nie mogę sobie przypomnieć sytuacji, w której ten łasy na kredyty hutt odmówił komukolwiek walki na śmierć i życie - w końcu taka potyczka zwiększa oglądalność, prawda?

Dość ciekawy jest też pomysł, według którego miała to być zwyczajna obława łowców nagród na osobę ukrywającą się na "Zordo's Haven". W gruncie rzeczy teoria jest dość prawdopodobna, bowiem stacja słynie z tego, iż uznawana jest za bezpieczny azyl dla wszystkich gwiezdnych awanturników - mogą oni się na niej schronić niemal pewni, że gruby właściciel nie pozwoli na to, by ktoś do nich strzelał (chyba, że na jego rozkaz). Właściwie nawet podoba mi się opowieść o dzielnych łowcach lekceważących zasady panujące na stacji i organizujących obławę na, chroniące się tam, osoby poszukiwane listami gończymi. Niestety, zbyt długo pracuję w redakcji Bounty Hunter's Insider, by nie zdawać sobie sprawy z tego, że tego dnia nie było tam nikogo pasującego do tego opisu.

Smaczny kąsek dla tych, którzy obślizgłego tłuściocha nie lubią. Niektórzy bywalcy kantyny "Zordo's Den" uważają, że za bitką stoją ochroniarze hutta, którzy otrzymali rozkaz eliminacji osób niechcianych na stacji. Być może ktoś wyrzucił kontrabandę w kosmiczną pustkę, gdy tylko w zasięgu wzroku pojawił się patrolowiec? A może jakiś prostak uraził Wspaniałego i Najmądrzejszego w Galaktyce Hutta Zorda? Albo handlował bronią/prochami/niewolnikami bez zgody Jaśnie Pana? Jeśli rzeczywiście tak było, mam nadzieję, że łapy chłopców grubego nie sięgają aż do redakcji Bounty Hunter's Insidera, bo ja będę następny w kolejce.

Na koniec moja ulubiona teoria, równie głupia i nieprawdopodobna, co wielki jest zad hutta. Zwolennicy spiskowej teorii dziejów i fani seriali szpiegowskich uważają, że walka odbyła się między agentami Imperialnej Służby Bezpieczeństwa, a uciekającym przed nimi dezerterem, najprawdopodobnie oficerem wywiadu pragnącym uciec na terytoria Nowej Republiki. Niektórzy nawet twierdzą, że widzieli niebieskoskórego Chissa, względnie ponętną, długonogą blondynkę o zapierającej dech w piersi urodzie, gdy chyłkiem wychodził(a) z kantyny "Zordo's Den" w towarzystwie tajemniczego osobnika nieznanej rasy. Chwilę później miało dojść do strzelaniny na terenie budowanych conapt mieszkalnych. Jeśli miałoby to być prawdą, od jutra przez tydzień na Tatooine padać będzie deszcz.

Autor pragnie pozostać anonimowyze względu na konsekwencje mogące wyniknąć z ukazanego w artykule stosunku do hutta Zordo.

prstk.jpg