BHI.jpg
środa, 09 lutego 2011 14:03

Kobiety też mogą

WRITTEN_BY_MALE  Bounty Hunters Insider
Rate this item
(3 votes)

Zawód łowcy nagród kojarzy się z tętniącymi testosteronem mężczyznami. Wiele kobiet jednak zarabia w ten sposób na życie, a spisują się one niewiele gorzej, jeśli nawet nie lepiej, od "płci brzydkiej". Alexis Danes opowiada nam o sobie, a także o jej podejściu tematu kobiet-wojowniczek.

Alexis_Danes

Alexis Danes od dziesięciu lat zajmuje się ściganiem osób poszukiwanych rządowymi listami gończymi. Cenią ją władze zarówno Nowej Republiki, jak i Imperium Galaktycznego przede wszystkim za skuteczność, a także zawodową bezstronność, która pozwala jej swobodnie manewrować między dwoma uczestnikami galaktycznego konfliktu. Jak sama twierdzi, ściga jedynie przestępców i terrorystów starając się unikać zleceń na osoby "poszukiwane ze względów politycznych czy ideologicznych". W przeciwieństwie do wielu koleżanek i kolegów po fachu nie boi się pokazać twarzy i nie ukrywa nazwiska uważając, że rozpoznawolność już nie raz jej pomogła.

Bounty Hunter's Insider: Alex, jesteś młodą i piękną kobietą, która bez najmniejszych problemów mogłaby odnaleźć się w showbiznesie. Nie kryjesz się ze swoją twarzą, nie starasz się ukryć danych personalnych, kilkukrotnie brałaś udział w reklamach producentów broni czy statków kosmicznych. Dlaczego wybrałaś karierę łowcy nagród, a nie na przykład aktorki?

Alexis Danes: Jeśli spodziewasz się opowieści o nastolatce pozbawionej rodziców przez bezwzględnego przestępcę podkładającego bomby w miejscach publicznych, córce zamordowanego policjanta czy też łzawej historii o poszukiwaniu zemsty na gangsterach, którzy zmuszali matkę do prostytucji, będę musiała cię zawieźć. Z drugiej strony jednak, nie jestem aż tak niestereotypowa jakbym chciała, bo wszystko zaczęło się od ojca, który zawsze chciał mieć syna, a zamiast niego miał dwie rozkapryszone córki. To on zabierał mnie na strzelnicę, gdzie nabrałam zamiłowania do broni i to z nim chodziłam do kina na holowidy o bohaterskich gliniarzach w pojedynkę ratujących miasto przed złoczyńcami. Początkowo nawet chciałam zostać policjantką, ale już w trakcie wstępnego szkolenia zrozumiałam, że służby porządkowe są zbyt ograniczane przepisami i dozwolonymi metodami działania, by skutecznie łapać przestępców. Jeśli chciałam być jak bohaterowie filmów i nie mieć osobnej teczki na nagany służbowe, musiałam poszukać innej ścieżki. Najlepszym rozwiązaniem okazało się wypełnianie listów gończych.

BHI: Okay, skoro od samego początku chciałaś zajmować się ściganiem przestępców, skąd wzięła się u ciebie dusza celebrytki?

A.D.: Celebrytki? Co masz na myśli?

BHI: Masz dość rozpoznawalną twarz jak na łowczynię nagród. Brałaś udział w kilku reklamach, a nawet pozowałaś do sesji zdjęciowej magazynu przeznaczonego dla mężczyzn. Zupełnie nie kryjesz się ze swoją osobowością, a wręcz przeciwnie: starasz się, by wszędzie było cię pełno. Podobno ostatnio dostałaś nawet propozycję zagrania roli w kilku odcinkach jednego z popularnych seriali holowizyjnych, to prawda?

A.D.: Ach, o tym mówisz! [śmieje się] Każda kobieta wymaga zainteresowania ze strony świata, a ja wykorzystuję wszystkie możliwości, by się nim nacieszyć. Jest to też dobra okazja do zarobienia kilku kredytów, a jak zapewne wiesz, nagrody za łapanie przestępców ściganych listem gończym są często dużo niższe niż te, które oferują gangsterzy za likwidację niewygodnych osób.

BHI: Zatem za wszystko odpowiada twoja kobieca próżność?

A.D.: Dokładnie!

BHI: Stereotypy przedstawiają łowców nagród jako milczących twardzieli zakutych w mandaloriańskie zbroje czy też tajemniczych i bezlitosnych przedstawicieli ras rzadziej spotykanych Alexisw galaktycznej społeczności, a kobiety raczej traktowane są jako ciekawostki, wyjątki od reguły czy dobrze prezentujące się maskotki. Rzadko jednak określa się je jako godną konkurencję dla ich męskich kolegów po fachu. Jak ty się do tego odnosisz?

A.D.: Widziałam wiele kobiet służących w armii czy parających się zawodem najemnika lub łowcy nagród i praktycznie każda z nich była o wiele groźniejsza od przeciętnego faceta-wojownika. Jeśli któraś z nas decyduje się na na taką, a nie inną ścieżkę, musi być wojowniczką z prawdziwego zdarzenia, a nie byle osiłkiem z przerostem ego i wielką spluwą. Być może w wielu sytuacjach najlepsi z mężczyzn by nas pokonali, ale każda z nas rozłożylaby na łopatki stado gangsterskich cyngli na Księżycu Przemytników. O ile wśród facetów występuje pełen przekrój umiejętności: od największej ślamazary po prawdziwego mistrza fachu, o tyle kobiety to jedynie elita. Na słabe nie ma miejsca

.BHI: Mówisz tak, jakbyś uważała, że kobiety-wojowniczki nie mają żadnych wad.

A.D.: Bo kobiety w ogóle są bez wad! [śmieje się] A tak całkiem serio, oczywiście, że wszyscy mają swoje słabe strony: jedni są powolni, inni mało wytrzymali na ból, a jeszcze inni nie trafiliby nawet w stodołę. Ja też nie jestem idealna, ale zapewniam cię, że nie chciałbyś spotkać się ze mną sam na sam, gdy w ręce mam pistolet.

BHI: A co ze słabościami?

A.D.: Mam słabość do pluszowych zabawek. Poważnie!

BHI: Odważne wyznanie jak na łowczynię nagród o tak groźnej sławie. Chodziło mi jednak o twoje słabe strony, które utrudniają ci pracę w zawodzie. Mówisz, że jesteś wyśmienitym strzelcem, a co jest twoją piętą achillesową?

A.D.: Gdybym ci powiedziała, musiałabym cię zabić.

BHI: Zmieńmy zatem temat! Co twoim zdaniem jest największym atutem kobiety parającej się zawodem łowcy nagród lub skrytobójcy?

A.D.: Ciężko powiedzieć, bo wszystko zależy od uwarunkowań fizycznych i cech charakteru. Poza tym, praca skrytobójczyni znacznie różni się od łowczyni nagród. Ta pierwsza może w maksymalny wykorzystać swoją kobiecość, swoim pięknem oczarować wszystkich wokół i niezauważenie przeniknąć do najbliższego kręgu jej celu czy też odsunąć od siebie podejrzenia. Historia zna wiele wypadków, gdyFajne nogi ;) mafijny boss został zamordowany przez kobietę, która przyszła do niego jako prostytutka. Zdarzają się sytuacje, w których i my mogłybyśmy skorzystać ze zgrabnych nóg czy odpowiednio odkrytego biustu, ale nieczęsto się to sprawdza. Najczęściej wtedy, gdy trzeba przejść kontrolę np. w kosmoporcie i przekonać strażnika, że w rzeczywistości nie musi uważnie sprawdzać bagażu, gdzie znajduje się pół zbrojowni. Uwierz mi, to jest sytuacja, w której odrobina seksapilu niejednokrotnie okazywała się pomocna.

BHI: Dobrze, a poza cielesno-zmysłowymi wrażeniami, jakimi jesteście w stanie oczarować płeć przeciwną, co jeszcze sprawia, że jesteście tak skuteczne?

A.D.: Wydaje mi się, że kobiety do życia podchodzą w sposób bardziej zorganizowany i roztropny niż mężczyźni, którzy często działają w sposób nie do końca przemyślany i bez solidnego planu. Wolimy sobie najpierw wszystko dokładnie zaplanować i jeszcze cztery razy się nad tym zastanowić niż uderzać "na hurra", a potem improwizować.

BHI: Dobrze, wróćmy teraz do ciebie, Alexis. Jak już mówiliśmy, twoja twarz jest dość rozpoznawalna. Czy nie przeszkadza ci to w wykonywaniu swojego zawodu? Na miejscu ściganego listem gończym kryminalisty, gdybym dowiedział się, że do miasta zajechała Alexis Danes, zwiewałbym gdzie pieprz rośnie.

A.D.: Wy, mężczyźni czasami nie potraficie łączyć faktów [śmieje się]. Narzekacie, że kobiety spędzają całe godziny przed lustrem malując się, a potem poprawiając makijaż czy pół dnia przybierają ciuchy zastanawiając się co na siebie włożyć, a jednocześnie uważasz, że przefarbowanie włosów, zmiana fryzury, nowy, zmieniający zupełnie nawet sylwetkę twarzy, makijaż oraz przebranie sprawi mi jakiekolwiek trudności? Czasem wystarczy zmienić kolor oczu, by człowiek całkowicie przestał być do siebie podobnym, a co dopiero, gdy masz przy sobie całą kosmetyczkę!

BHI: No tak, rozumiem. Rzeczywiście, zmiana wyglądu nie powinna być dla ciebie wielkim problemem. Skoro już jesteśmy przy charakteryzacji: jak odniesiesz się do plotek dotyczących planowanej dla ciebie roli w serialu "Kryminale Zagadki Coruscant"?

A.D.: Wiedziałam, że prędzej czy później do tego wrócisz. Rzeczywiście, producenci złożyli mi propozycję zagrania eks-najemniczki zakochanej w jednym z głównych bohaterów i pomagającej policji w rozwiązywaniu najróżniejszych zagadek. Na razie nie powiedziałam ani tak, ani nie i szczerze mówiąć, nie mam pojęcia jaka będzie moja odpowiedź. Z jednej strony byłoby to ciekawe doświadczenie, bardzo łechtające moje ego i zadowalające kobiecą próżność, z drugiej jednak znacznie utrudniłoby mi robienie tego, co robię dotychczas.

BHI.: Na Coruscant od kilkunastu miesięcy grasuje terrorysta zwany "Szalonym Saperem". Jego ofiarą padło już kilkadziesiąt tysięcy osób, które straciły życie lub zostały ranne w wyniku przeprowadzanych przez niego zamachów bombowych. Dotychczas policji nie udało się znaleźć żadnego tropu mogącego naprowadzić wymiar sprawiedliwości na jego ślad, a i łowcy nagród wydają się bezsilni. Czy masz zamiar zainteresować się listem gończym wydanym na Xakica Obdrisa?

A.D.: Szczerze powiedziawszy zastanawiałam się nad tym z dwóch powodów: pierwszy, bardziej oczywisty dla mojego fachu, to wysoka nagroda, jaką oferuje Nowa Republika za dorwanie tego terrorysty. Drugim jest niewyobrażalna ilość cierpienia, jakie wywołały jego bestialskie działania. Tylko człowiek bez sumienia, bez odrobiny współczucia i przyzwoitości może poważyć się na wyrządzenie innym takiej krzywdy. Niestety, jeśli dotychczas nie udało się go wytropić, wątpie bym ja mogła wiele w tej kwestii zmienić... Tak czy inaczej, jeśli postanowię go złapać, na pewno nie będę rozpowiadać tego w prasie.

BHI: Ostatnie pytanie: jak przekonałabyś mężczyzn do tego, że kobiety mogą być równymi im wojownikami?

A.D.: Najprościej było im skopać tyłki! [śmieje się]

BHI: No tak, to powinno ich ostatecznie przekonać. Dziękuję za rozmowę.

A.D.: Również dziękuję i pozdrawiam wszystkich czytelników Bounty Hunter's Insider'a.

Z Alexis Danes rozmawiał Jess Bledel.

prstk.jpg