poniedziałek, 25 października 2010 20:56

Ataki na statki handlowe nasilają się

WRITTEN_BY_MALE  New Republic Daybreak
Rate this item
(4 votes)

Coraz więcej frachtowców pada ofiarą ataków piratów grasujących na szlakach Zewnętrznych Rubieży. Przestraszeni i rozgoryczeni brakiem pomocy ze strony władz, handlarze zdecydowali się wziąć sprawy w swoje ręce - łączą się w większe konwoje, a z każdym dniem przybywa ofert pracy dla najemników w roli ich ochrony.

Wzrost aktywności gwiezdnych piratów w czasie wojny był jedynie kwestią czasu - tak było, jest i zawsze już pozostanie. Faktem jest, że w chwili obecnej kosmiczni rozbójnicy przeżywają jedne ze swoich najlepszych dni -  na Zewnętrznych Rubieżach codziennie bez śladu ginie przynajmniej kilkanaście dużych lub średnich statków handlowych. Szlaki przebiegające przez te rejony zawsze były niebezpieczne, zwłaszcza że znaczna ich część znajduje się pod kontrolą huttów, którzy nie zwykli przejmować się losem prywatnych przewoźników towarów. Teraz sytuację dodatkowo utrudnia to, że wiele systemów trafiło pod kontrolę Imperium Galaktycznego, zaś te pozostałe przy Republice, nie mogą liczyć na jej pomoc, bowiem działania na froncie bez reszty pochłaniają większość jej sił. W tych trudnych czasach niezależni kupcy czy przewoźnicy zmuszeni są szukać pomocy gdzie indziej - u najemników, którym płącą za ochronę swojego dobytku.

Duże korporacje czy federacje, zrzeszające kupców z kilku systemów, z reguły dysponują własnymi środkami ochrony, takimi jak odpowiednie uzbrojenie frachtowców czy własne myśliwce stanowiące ich eskortę. W większości "cywilizowanych" światów, zgoda na przekroczenie określonych w przepisach, norm dotyczących siły rażenia broni pokładowej, wymaga nie tylko umiejętnego obracania się w biurokracyjnym świecie, ale przede wszystkim wręczania łapówek osobom na odpowiednich stanowiskach. W pozostałych rejonach galaktyki albo jest to niemal zupełnie niemożliwe, albo prawo jest wyjątkowo wyrozumiałe pod tym względem - w tym drugim wypadku średniej mocy turbolaser zamontowany na zwykłym frachtowcu nie jest niczym nadzwyczajnym. Niestety, samodzielni handlarze posiadający jeden czy dwa stare frachtowce, przede wszystkim wymagające remontu silników, a nie montażu silniejszego uzbrojenia, nie mają wielu szans na obronienie się w wypadku ataku piratów. Ich jedyną nadzieją jest szybki hipernapęd, który pozwoli im w porę uciec przed zagrożeniem. Niestety, większość z nich może o tym jedynie pomarzyć.

Kilka miesięcy temu popularne stało się łączenie w konwoje po kilka-kilkanaście (a czasem więcej) frachtowców lecących w tym samym kierunku. Dzięki temu ich załogi czuły się znacznie bezpieczniej, a przede wszystkim - miały realne szanse na odparcie ataku gwiezdnych rozbójników. Niestety, piraci zachowali się dokładnie w ten sam sposób - łącząc w większe grupy mogące skutecznie unieszkodliwić systemy obronne tychże konwojów, by następnie dobrać się do przewożonego przez nie towaru. Naturalną reakcją właścicieli frachtowców było zwrócenie się o pomoc do władz Nowej Republiki i Imperium Galaktycznego, jednak te, z niespotykaną zgodnością, grzecznie odmówiły pomocy powołując się na aktualną, trudną sytuację na froncie, gdzie potrzebny jest każdy okręt wojenny. Nie ma się zatem czemu dziwić, że przewoźnicy poszli do najemników i zapłacili im za ochronę.

Proceder ten wciąż nie jest jeszcze często stosowanym - zapewne ze względu na rachunki, jakie najemnicy wystawiają za swoją pracę. Poza tym, wielu z nich zdecydowanie bardziej woli zarabiać pieniądze walcząc na wojnie niż zajmując się "niańczeniem" statków handlowych. Wszystko to sprawia, że zatrudniane są przede wszystkim osoby o miernych umiejętnościach i doświadczeniu w tego typu operacjach. Najwięcej ofert znaleźć można, co nie powinno dziwić, w Przestrzeni Huttów, gdzie istot gotowych strzelać i walczyć za pieniądze jest bez liku, a niektóre z nich są całkiem intratne i korzystne dla wykonawcy. Te najlepiej opłacane wiążą się, oczywiście, z największym ryzykiem.

Między pilotami usłyszeć można plotki o tym jakoby piraci mieli dysponować super nowoczesnymi myśliwcami i fregatami, których konstrukcje nie znajdują się w oficjalnych rejestrach. Pogłoski te zaczynają urastać do rozmiarów legendy o tajemniczej organizacji mającej rzekomo centralnie zarządzać atakami na konwoje. Oczywiście, nikomu nie udało się potwierdzić istnienia, działającej na tak dużym terenie, grupy piratów, a wyposażenie ich w najświeższe nowinki techniczne wydaje się jeszcze mniej prawdopodobne. Faktem jednak pozostaje, że ataki na frachtowce w ostatnich miesiącach znacznie się nasiliły i przerwać je może albo zdecydowana reakcja Republiki lub Imperium, albo rozprzestrzenienie się idei tworzenia konwojów chronionych przez, uzbrojonych po zęby, najemników.

Thru'leeb Nikto