NRD.jpg
piątek, 10 września 2010 00:14

Interes w czasie wojny - Pod Zabójczym Szeptem

WRITTEN_BY_MALE  New Republic Daybreak
Rate this item
(2 votes)
Kantyna "Pod Zabójczym Szeptem" - Korriban

INTERES W CZASIE WOJNY

POD ZABÓJCZYM SZEPTEM

W odpowiedzi na listy czytelników, którzy prosili o odwiedzenie lokalu spoza Światów Jądra, Robert MacLowitsh udał się na Zewnętrzne Rubieże, by odwiedzić kantynę "Pod Zabójczym Szeptem", na owianej niechlubną sławą planecie Sithów - Korriban.

Korribiańskiego lokalu nie da się porównać z żadnym odwiedzonym dotychczas barem czy restauracją. Kantyna jest prawdopodobnie najstarsza nie tylko w całym Dreshdae ale także Korriban. Świadczą o tym wiekowe, ściemniałe drewno pokrywające prawie całą jej powierzchnię. W rogu stoi niewielka stara szafa grająca, choć melodie przez nią wygrywane nie należą do najprzyjemniejszych. Po środku lokalu znajduje się dosyć duży bar stanowiący wysepkę w morzu stolików i krzeseł. Po prawej stronie od wejścia jest wejście na górę, gdzie znajdują się pokoje, które można wynająć.

Zatrzymajmy się jednak przy karcie dań. Od razu zaznaczam, iż jest ona niezwykle skąpa. Co więcej nie ma mowy o podziale menu na posiłki śniadaniowe czy obiadowe, ot po prostu zwykły spis oferowanych potraw. Jako przystawkę jedyne godne polecenia wydawało się mięso pieczonego pełzaka klifowego. Niestety czas podania wyniósł blisko 20 minut, warto również dodać iż danie było nieco przypalone i "gumiaste". Można pocieszyć się, iż zapłacimy za to jedynie 5 kredytów. Wybór dania głównego zapewne sprawiłby każdemu sporo problemu, gdyż kantyna nie oferuje żadnego "konkretnego", sytego posiłku. Ostatecznie można zdecydować się na zapiekane ozorki wraida pustynnego, podane z lokalną odmianą ziemniaków i liśćmi mięty. Cena 20 kredytów. Dla mniej odważnych proponuję stek z behemotha, wydający się być jedyną potrawą, którą mogliby zaproponować właściciele przeciętnych restauracji. Niestety za taką przyjemność dla podniebienia musimy zapłacić, bagatelka, 50 cr.

Nieco lepiej wygląda osobna karta z trunkami. Kantyna oferuje nam dwa rodzaje "karłów" - czerwony oraz niebieski, jednak sądząc po smaku tego pierwszego więcej w nim mulistej wody niż głównego składniku. Jest również tanie (3 cr), lokalne piwo "Korriban beer" oraz tajemniczy drink o nic niemówiącej nazwie "BarmsLura", którego cena wynosi aż 15 kredytów.
Zamówione potrawy oraz napoje są podawane przede wszystkim przez starego barmana. Od stałych bywalców (przykre, że nie mogą wybrać innego lokalu) dowiedziałem się, iż od czasu do czasu, zatrudniany jest kelner, jednak ponoć nikt nie wytrzymał na tym stanowisku dłużej niż trzy miesiace.

Ocena posiłków: 2/6
Wygląd lokalu: 3/6
Walory dodatkowe: Kantyna oprócz potraw, oferuje nam miejsca noclegowe. Ponadto ludzie żądni przygód, na pewno zastaną tutaj niezwykle tajemnicze osobistości, o których jednak nie będę szerzej się rozwodził.

Robert McLowitsh


Ps. Termin kolejnego artykułu R. MacLowitsha jest nieznany, gdyż nie powrócił on jeszcze z Korriban. Miejmy nadzieję, że są to jednak chwilowe problemy autora.
Woodpecker Sparrow (zastępca redaktora naczelnego)

prstk.jpg