BHI.jpg
środa, 08 września 2010 23:51

Dzień Niepodległości zamienił się w masakrę!

WRITTEN_BY_MALE  Imperial Guardian
Rate this item
(0 votes)
Całe Imperium Galaktyczne pogrążyło się w żałobie nad bestialsko zamordowanymi dziećmi. ?To najczarniejszy dzień w naszej historii? ? powiedział cudem uratowany Imperator Alistair Tourville, który miał być celem zamachu.

Dzień Niepodległości zamienił się w masakrę!

 

 

Całe Imperium Galaktyczne pogrążyło się w żałobie nad bestialsko zamordowanymi dziećmi. ?To najczarniejszy dzień w naszej historii? ? powiedział cudem uratowany Imperator Alistair Tourville, który miał być celem zamachu.

Czterdzieste pierwsze obchody Dnia Niepodległości, miały być największym widowiskiem w historii Imperium. Na naszą stołeczną planetę przybyło tysiące żołnierzy, w tym kompanie reprezentacyjne, dziesiątki pilotów z najlepszych grup akrobacyjnych, setki absolwentów przeróżnych szkół wojskowych i oficjeli, a sam dzień uświetnić miał Imperator we własnej osobie. Pogoda była piękna, miliony obywateli tłumnie przybyło, ze wszystkich zakątków naszej przestrzeni i nie tylko. Pojawili się również goście z zewnątrz w tym delegacja korespondentów prasy republikańskiej, którzy tylko czekali na jakąś wpadkę podczas obchodów.
Wszystko było już niemal gotowe na przybycie Alistaira Tourville, zwarte szeregi żołnierzy, denerwowały się przed defiladą, podobnie jak młodsi absolwenci ze szkół, którym miano wręczyć dyplomy. Piloci gotowali swoje maszyny do startu i omawiali ostatnie szczegóły na temat skomplikowanych akrobacji. Tłum w najlepsze relaksował się i niecierpliwe czekał na rozpoczęcie widowiska, jednak to, co wydarzyło się w przeciągu kilku sekund trudno jest opisać.

Ogromny huk, tysiące odłamków szkła, metalu i innych substancji zostały wyrzucone na zewnątrz, kiedy potężna eksplozja rozerwała jedno z pięter w pałacu Imperatora. W tłumie natychmiast zapanowała panika, ludzie w desperacji pragnęli znaleźć jakieś wyjście - gdyby nie idealna reakcja służb porządkowych cała tragedia zakończyłaby się znacznie większą ilością ofiar. Żołnierze niemal natychmiast dopadli do rozszalałego tłumu i jak tylko umieli starali się go uspokoić, niestety prawdziwa tragedia rozpętała się kilkaset metrów dalej, pod pałacem.
Gęsty dym i jęzory ognia wydobywające się z dziury w fasadzie budynku utrudniały akcję ratunkową. Liczni żołnierze i gwardziści zostali ranni odłamkami i jęczeli głośno czekając na pomoc, niestety wielu z nich zginęło na miejscu w skutek odniesionych ran. Szczęśliwie sam pałac był nieco oddalony od miejsca obchodów i ucierpiało stosunkowo mało cywili znajdujących się niedaleko budynku.


 Zaledwie po kilku minutach zastępy strażaków wbiegły do budynku starając się uratować kogo się da. Wszyscy dziennikarze znajdowali się całkiem niedaleko, strzeżeni przez życzliwych żołnierzy, którzy nie próbowali rekwirować nam sprzętu, zaznaczyli tylko abyśmy na razie nie opuszczali terenu. Nasze kamery, potrafiły dostrzec szczegóły całego wydarzenia, w pierwszym momencie po ujrzeniu prawdopodobnie ludzkich szczątków, wyrzuconych przez wybuch, myśleliśmy, że ich małe rozmiary to wina perspektywy. Jednak kiedy z budynku wybiegł pierwszy strażak ugięły się pod nami kolana, do końca życia nie zapomnimy obrazu, zalanego łzami strażaka niosącego dziecko. Gdy tylko dotarł do punktu opatrunkowego padł na kolana i szlochał, zaraz za nim wybiegali kolejni, niosąc w większości nieprzytomne maluchy?
Po całej tragedii udało nam się porozmawiać z jednym ze strażaków: ? Byliśmy przerażeni, każdy z chłopaków myślał, że Imperator zginął, jednak gdy dotarliśmy w pobliże miejsca wybuchu, niemal stanęliśmy w miejscu ? mówił łamiącym się głosem i przez chwile dochodził do siebie ? wszyscy chwytaliśmy dzieciaki, które wykazywały jakieś oznaki życia, w tym momencie każdy był skupiony i wiedział, że musi wyprowadzić je na zewnątrz, dopiero po ewakuacji, człowieka opanowywały emocje i rozpacz. Ten dzień będzie prześladował mnie do końca życia? Mnóstwo krwi, martwych dzieci w powykrzywianych pozach i rozerwanych ciał?? szlochał głośno strażak i odmówił dalszej rozmowy.


 Niestety, po całym zajściu okazało się, że liczba ocalałych dzieci była znikoma, oficjalny komunikat twierdzi, że pałac był zwiedzany przez sześćsetosobową grupę niepełnosprawnych dzieci, zgromadzoną z przeróżnych zakątków Imperium. Uratowano zaledwie koło setki dzieciaków, pięćset z nich zginęła niemal natychmiast, bezpośrednio po wybuchu, nieliczne musiały zginąć w pożarze lub od ciężkich ran. Cała wycieczka była dziełem organizacji pozarządowej, która pomagała niepełnosprawnym dzieciom wypełniać ich marzenia. Po wielu miesiącach starań, Imperator w końcu się zgodził, łamiąc własny harmonogram. Na swoje szczęście Alistair Tourville, zdecydował się na inspekcję okrętu przebywającego nad miejscem defilady, co uratowało mu życie.
 Wszyscy eksperci, od inżynierów po pirotechników, nie mają wątpliwości, że eksplozja nie była wypadkiem, a celowym zamachem. Świadczy o tym skala eksplozji, która pomimo swojej ogromnej siły, zniszczyła tylko tą część budynku, w której powinien znajdować się Imperator. W samym miejscu tragedii nie było żadnych instalacji lub materiałów wybuchowych, więc bez wątpienia była to robota zamachowca lub zamachowców. Po wstępnej analizie materiałów dowodowych, w tym szczątków materiałów wybuchowych stwierdzono, że użyto bardzo wyrafinowanego i drogiego materiału, który jest bardzo stabilny i potężny. Eksperci dodają, że ten tajemniczy materiał mógłby się zmieścić w jednej aktówce. Bomby były podłożone pod głównymi filarami podtrzymującymi piętro, jednak zamachowcy dla pewności, część umieścili w suficie. W momencie detonacji piętro runęło w dół, a ładunki umieszczone głęboko w stropie rozniosły całe pomieszczenia w pył, nie dając żadnych szans osobom w nich przebywających.


 W miejscu gdzie podłożono bomby znajdowały się pomieszczenia gospodarcze oddane do remontu, niestety w momencie wydania gazety, nie udało się ustalić sprawcy bądź sprawców. Trwają na niespotykaną w dziejach skale działania policji, gwardzistów i szturmowców w celu odnalezienia mordercy. Na razie nikt nie próbuje komentować , jak Imperialni Gwardziści mogli dopuścić do takiej sytuacji, ale prawdopodobnie po zakończeniu całego śledztwa zostaną wyciągnięte surowe konsekwencje.


Tłum uspakajany przez służby porządkowe, nadal próbował rozpaczliwie oddalić się z miejsca zamachu, dopiero kojące słowa Imperatora, nadane z okrętu o nazwie ?Providence? przywróciły obywateli do porządku. Alistair Tourville, na gorąco i bez żadnego przygotowania ukoił panikę i poinformował jak wyglądają pierwsze meldunki strażaków. Dał wszystkim do zrozumienia, że w środku zginęły niewinne dzieci? Wszyscy obecni, nagle porzucili strach i stanęli niemal osłupieni, nie dowierzając słowom własnego przywódcy. Żołnierze pilnujący nas, dziennikarzy wpadli we wściekłość, kręcili głowami, inni dreptali nerwowo szukając jakiegoś ukojenia. Na szczęście ich gniew nie był ukierunkowany i nie zwrócił się przeciwko wszelkim gościom. Następne słowa Imperatora, zapewniały nas o tym, że śledztwo na pewno wykaże błędy oraz winnych : ?Obywatele, możecie być pewni, że winni tego bestialstwa zostaną odnalezieni, a ich mocodawcy spotkają się odpowiednią reakcją ! Nikt!, powtarzam nikt! Nie będzie mordował naszych rodaków i to nie zależnie czy ofiary były dziećmi, czy nie, winni zapłacą za to najwyższą cenę, przyrzekam na własne życie, że nie spocznę, póki nie pomścimy tej tragedii.?


 W ciągu kilku godzin służbom udało się przywrócić w miarę normalny ruch, a osobom postronnym opuścić miejsce zamachu. Jako gazeta i obywatele Imperium chcielibyśmy podziękować wszystkim, za masowy przysyłane kondolencje, w szczególności Nową Republikę, która zareagowała niemal natychmiast, a sam kanclerz uczcił ten nieopisany dramat minutą ciszy. W samym Imperium przez tydzień będzie panowała żałoba, a za kilka dni powinien odbyć się pochówek ofiar tragedii.
Jako redakcja doszliśmy do wniosku, że nie będziemy rzucać teorii, kto i dlaczego mógł coś takiego zrobić, byłoby to nierozważne z naszej strony, a pogoń za chwytliwym tytułem przelejmy na odpowiednie uczczenie pamięci zmarłych.



Otto van Gand

Jesteśmy boleśnie wstrząśnięci bezprecedensowym, barbarzyńskim atakiem terrorystów na Muunilinst. Nasze myśli najgłębszego współczucia kierujemy do mieszkańców Imperium najbardziej dotkniętych tragedią, do rodzin, których członkowie i krewni ponieśli straszliwa śmierć pod gruzami Pałacu imperialnego. Składamy im najszczersze kondolencje.

Rząd i obywatele Nowej Republiki
Wielka strata dotknęła nasze społeczeństwo ? przerażającego ogromu zadanej śmierci i bólu nikt nie jest w stanie wyrazić, a tym bardziej zrozumieć. Odczuwam go na specyficzny sposób, bo wiem, że to ja miałem zginąć zamiast tych setek niewinnych ludzi, dlatego moje wyrazy współczucia płyną prosto z serca. Całym sobą pragnę połączyć się w bólu z rodzinami poległych.
Niech pamięć o nich nigdy nie zginie.

Imperator Alistair Tourville
?Nie ma śmierci ? Jest Moc?
Słowa te towarzyszą każdemu Jedi przez całe jego życie i choć głęboko wierzymy w ich prawdziwość, rozumiemy ból rodzin wszystkich poległych w czasie zamachu terrorystycznego na Muunilinst. W imieniu członków Najwyższej Rady, a także całego Zakonu Jedi, pragnę złożyć najszczersze wyrazy współczucia, a także wyrazić naszą solidarność z rozpaczającymi po stracie najbliższych. Mimo tego, że zdaję sobie sprawę z tego, że żadne słowa nie ukoją Waszego bólu, chciałbym powiedzieć, że jestem przekonany, iż polegli są wśród nas ? w Mocy.

w imieniu Zakonu Jedi,
Wielki Mistrz Luke Skywalker
Połączone jednym bólem społeczeństwo Muunilinst pragnie złożyć najgłębsze wyrazy współczucia dla wszystkich rodzin ofiar ataku terrorystycznego. Ktokolwiek za nim stał nie zdoła złamać naszego ducha, bo jednocześnie musiałby zabić wspomnienie o setkach brutalnie zamordowanych istot, a na to nie pozwolimy.

Z wyrazami ubolewania,
Obywatele Muunilinst

 

prstk.jpg