Straszne wieści napływają do z dolnych poziomów na Coruscant! Miało miejsce kolejne z serii wielu już morderstw na obywatelach Imperium. Służby bezpieczeństwa odmawiają komentarzy.


        

     

      Straszne wieści napływają do nas z dolnych poziomów na Coruscant! Miało miejsce kolejne z serii wielu już morderstw na obywatelach Imperium. Miejscowa policja nie chce zdradzać szczegółów, ale nasz korespondent obecny na miejscu zdarzenia donosi, że tym razem ofiary miały zostać spalone żywcem na stosie niczym w starych powieściach fantastycznych. Funkcjonariusze otoczyli cały budynek, ale źródła naszego reportera zdradzają, że zwęglonym nieszczęśnikiem był niejaki Jonas Kross, prywatny detektyw i były członek policji. O dokładnym losie i tożsamości drugiej ofiary nic nie wiadomo.
      Ofiarami takich potworności stają się już nie tylko bezdomni, ale prawi i uczciwi obywatele. Nikt z nas nie może się czuć bezpiecznie! Policja nabiera wody w usta i na żadne pytania nie chce odpowiadać. Zachodzi zatem wątpliwość, czy w ogóle znają tożsamość sprawcy. A szaleniec dalej krąży wśród nas i kto wie, jakie kolejne potworności uczyni złapanym przez siebie nieszczęśnikom.

Arther Ban Dart

Dział: Holonet

Służby Bezpieczeństwa Imperium nadal poszukują sprawcy okrutnych i makabrycznych morderstw. Czy może nim być wpływowy polityk?

Dział: Holonet

Zeszłego tygodnia, w dystrykcie 46NS, na Nar Shaddaa doszło do morderstwa przed domem publicznym „Upojne Kolto”. Ofiarą działań nieznanego sprawcy był Rodianina Tink Lobodo. W chwili obecnej toczy się postępowanie, jednak z nieoficjalnych źródeł wiadomo, że sprawa stanęła w martwym punkcie.


nar shaddaaW sobotni wieczór o godzinie 64:15 czasu lokalnego Nar Shaddaa, tuż przed domem publicznym „Upojne Kolto” doszło do makabrycznego morderstwa Tinka Lobodo. Rodianin, wychodząc z agencji, został dwukrotnie postrzelony z odległości około 10 metrów, a dla pewności sprawca podszedł do leżącej ofiary i oddał następną serię w głowę denata. Następnie pieszo zbiegł w nieznanym kierunku. Niestety, owego feralnego zmierzchu kamery domu uciech uległy awarii, nie dostarczając wizerunku mordercy, który tego dnia też spędzał tam czas, najprawdopodobniej szykując zamach. Służby bezpieczeństwa mają klika tropów, jednak nie podają do publicznej wiadomości jakichkolwiek informacji na ten temat. Specjaliści spekulują, iż bronią, z której zginął owy mężczyzna był przestarzały DD6. Nieoficjalnie mówi się, iż Tink Lobodo był dilerem błyszczostymu i stał się ofiarą porachunków między zwaśnionymi gangami. Jeden ze świadków zdarzenia, pragnący zachować anonimowośc, jest przekonany, że ”sprawie ukręcą łeb, Lobodo od dawna był na celowniku bezpieki, ktoś po prostu wykonał za nich robotę, a może nawet na ich zlecenie…”.

Kilka przecznic dalej znaleziono dwa kolejne ciała, należące do bezdomnych. Mężczyźni rasy ludzkiej, najprawdopodobniej zginęli od strzałów z tej samej broni, od której zginął Tink Lobodo. Przemysłowe kamery nie zdołały zarejestrować samego zdarzenia. W razie pojawienia się nowych faktów, służby bezpieczeństwa oraz media będą informować społeczeństwo o rozwoju sprawy.

Jack Mos-Qua

Dział: Holonet