Radna Jana Visz z Mirial stworzyła nielegalną organizację zajmującą się przemytem groźnych, wrażliwych na Moc osobników z jej ojczystej planety.
>
– Witam państwa w kolejnym wydaniu naszego programu Pięć minut z T’akiem Karlsenem. Podobnie jak w poprzednich, przedstawimy dziś państwu życiorys kolejnej oszalałej z nienawiści do cywilizacji, porządku, dobrobytu i Imperium dżentelistoty. – prezenter przeciągnął dłonią po błyszczących niczym supernowa włosach. Na jego twarzy pojawił się wyraz satysfakcji okrutnego dziecka, które wiedziało, że może zrobić z zabawką co mu się żywnie podoba bez jakichkolwiek konsekwencji. – Mieli już państwo okazję poznać skorumpowanego prawnika, złowrogiego demagoga, pilotkę, która nienawiść do Imperium ma w genach, czy wreszcie religijnego fanatyka. Dzisiaj przedstawimy sylwetkę zepsutej lokalnej polityk, która swoimi szkodliwymi i lekkomyślnymi działaniami starała się podkopać imperialny porządek. – na holoprojektorach widzów ukazał się wizerunek niemłodej Mirialanki z zieloną twarzą gęsto pokrytą czarnymi tatuażami i poprzecinanymi szarymi pasemkami czarnymi włosami.
– Radna Jana Visz z Mirial, bo o niej mowa, stworzyła nielegalną organizację zajmującą się przemytem groźnych, wrażliwych na Moc osobników z jej ojczystej planety. Szacuje się, że w ciągu dekady tego procederu, rozpoczętego przez Visz wraz z objęciem przez nią urzędu, z Mirial wywieziono kilkadziesiąt tych genetycznych pomyłek i bomb protonowych w mirialańskiej skórze. Trudno powiedzieć, ile z nich udało się unieszkodliwić siłom bezpieczeństwa. Musimy pesymistycznie założyć, że za sprawą Jany Visz w galaktyce swobodnie porusza się kilkadziesiąt tych nienaturalnych potworów, tylko czekając by nieść śmierć i zniszczenie niewinnym obywatelom Imperium. – twarz prezentera wykrzywiła się w grymasie pogardy.
- Trzeba przyznać, że jest to kolejna sprawa, która podważa wizerunek Inkwizycji i skłania do refleksji nad tym, czy inne organy, takie jak Imperialna Służba Bezpieczeństwa, nie powinny przejąć jej kompetencji. Tym bardziej, że to właśnie funkcjonariuszom ISB zawdzięczamy wykrycie tego procederu.
Karlsen pozwolił wybrzmieć ostatniemu zdaniu i po krótkiej pauzie odezwał się ponownie.
- Poddani przesłuchaniu pozostali radni planetarni zapewniają, że nie mieli nic wspólnego z działaniami Visz. Niestety tego samego nie można powiedzieć o miejscowych celnikach czy nawet imperialnych urzędnikach stacjonujących w mirialańskim kosmoporcie. Aresztowano około sto osób z siatki radnej Jany Visz. Możemy być pewni, że nareszcie spotka ich zasłużona kara za popełnione zbrodnie.
- Serdecznie zapraszam na kolejne wydanie naszego programu, w którym przedstawimy kolejnego z rebelianckich oprawców i degeneratów. Naszym starszym widzom jego nazwisko z pewnością nie będzie obce. Przykład Brona Dooku, hrabiego Serenno, raz jeszcze pokazuje, że czas pewnych żądnych władzy arystokratycznych rodów w naszej galaktyce powinien ostatecznie minąć. Dziękuję Państwu za uwagę, to było Pięć minut z T’akiem Karlsenem.