Dramat Taris doczekał się kolejnej odsłony, bowiem służby imperialne zidentyfikowały duże zgrupowanie zarażonych osób na stacji Etros K-20. Zaraza Rakghouli zdziesiątkowała przeszło 80% stanu załogi i przebywających tam uchodźców z Taris. .
Dramat Taris doczekał się kolejnej odsłony, bowiem służby imperialne zidentyfikowały duże zgrupowanie zarażonych osób na stacji Etros K-20. Zaraza Rakghouli - w momencie przybycia oddziałów porządkowych i służb epidemiologicznych - zdziesiątkowała przeszło 80% stanu załogi i przebywających tam uchodźców z Taris.
Działania porządkowe na stacji zajęły blisko tydzień i obecnie można uznać, że tamtejsze zagrożenie zostało zlikwidowane. Ocaleni mieszkańcy stacji zostali z niej ewakuowani i - ze względów bezpieczeństwa - przeniesieni do tymczasowych obozów gdzie zostaną poddani obserwacji medycznej. Zgodnie z zapewnieniem funkcjonariuszy Imperium osoby te zostaną w późniejszym terminie zwrócone społeczeństwu a zastosowana procedura jest standardową w takiej sytuacji. "Rozumiemy, że nie jest to rozwiązanie wygodne i szczególnie przyjemne, jednak, w obliczu tak poważnej tragedii jaką jest Zaraza Rakghouli dobro ogółu społeczeństwa musi przeważać nad dobrem niewielkiej grupy. Nie możemy pozwolić na to, by względy emocjonalne brały w tym momencie górę. Wszyscy musimy być silni i zjednoczeni".
Stacja obecnie pozostaje zamknięta i dostęp do niej mają tylko ekipy badawcze. Nieoficjalnie mówi się o tym, że stacja zostanie zniszczona. Informacja ta wydaje się być wiarygodna, tym bardziej, że w pobliżu stacji pojawił się gwiezdny niszczyciel "Thunderstruck II".
Przy okazji władze Imperium apelują do wszystkich służb celnych galaktyki, o to by dokładnie kontrolować statki, które będą pojawiać się w najbliższej przyszłości w portach kosmicznych. Ciągle nie odnaleziono kilkudziesięciu zarejestrowanych frachtowców, które w momencie wybuchu zarazy znajdowały się na Taris. Osoby, które znajdują się na tych statkach mogą być nosicielami Zarazy.